Dobre pytanie brzmi: jaka jest przyczyna tego stanu rzeczy? Dlaczego po 20 latach niepodległości, zamiast III RP mamy II PRL?„- pytanie internauty w komentarzach do tekstu mojego autorstwa.

Odpowiedź:

Nie ma komu zaproponować szczegółów i przebiegu reform. Opracowanie planów reform dla ekonomisty to praca nader żmudna. Wymaga ogromnych badań równych 300-stronnicowej książce dla każdej z branż gospodarki choćby. Takich branż mamy co najmniej sto, przy bardzo zgrubnym podziale. Ilość stron jakiegokolwiek dobrze zbadanego programu reform to jakieś 30 tysięcy kartek.

Dokładając do tego całą konieczną dyskusję naukową, całe rozwinięte wyedukowane bla-bla, otrzymujemy jakieś 300 tysięcy stron papieru. Ktoś to musi spłodzić, a nikt nie płodzi. Nie opłaca się to chyba, w obecnym systemie zarobków, szans kariery naukowej jak i samej jakości pracy na uczelniach, a także wolności intelektualnej w wyrażaniu poglądów (Polska, przypomnę, w rankingu demokratyzacji Democracy Index lokuje się około Panamy).

Ile może zarobić ekonomista, żeby nie tracił? Tyle ile zarobi w biznesie, który często musi porzucić, by zająć się badaniami. Są to setki tysięcy złotych rocznie nierzadko. Pracują więc hobbyści, społecznicy.

Oczekiwanie, że w Polsce powstanie nowoczesna nauka, jest mitem. Nie obędzie się bez otwartego, prokonkurencyjnego, ultra-nieustawionego, bez-korupcyjnego rozdawania szans kariery naukowej. Nie obędzie się bez stypendiów na badania doktoranckie, rozpisywanych w ogromnych konkursach dających szansę także najzdolniejszym z biednych krajów świata. Nie róbmy konkursów tylko dla mieszkańców Polski. Nauka nie ma granic. Ludzie pracują nad problemami miejsc gdzie aktualnie przebywają, lub takimi, jakie im się po prostu zleci.

W Polsce jest mało grantów, mało szans kariery naukowej. Nauka w Polsce to twór o socjalistycznej organizacji, spowity układami. Nawet chyba są jakieś pieniądze, ale za małe, więc wszyscy się chyba o nie żrą. Ale nie są to te pieniądze co w biznesie prywatnym. Wszystko jest więc takie na pół gwizdka, a może nawet i na mniej. Zajmujący się nauką i biznesem jednocześnie nie mogą być ani dobrymi biznesmenami, ani dobrymi naukowcami. Pracują z małą wydajnością, dzielą swoje życie.

Adam