media

Polska na drodze do demokracji potrzebuje pluralizmu mediów

Zasiadłem by oglądać media. Media współczesne. Na jednym komputerze przewija się Google Plus, na drugim przesuwają się posty na Facebooku. Zaglądam jeszcze na twitter. Po raz pierwszy polscy internauci zbuntowali się na taką skalę. Internet stał się siłą, z którą rządy muszą się coraz bardziej liczyć. Przywróciły dawno tu nie widzianego ducha oddolnej obywatelskości. W Polsce od dawna nie było takich protestów.

Media tradycyjne? Zdaje się że nie zauważyły wiatru przemian. Wielkie polskie media- TVN, Gazeta Wyborcza- dziś, na tle wolności wypowiedzi panującej w mediach społecznościowych, wydają się przyczółkami majaczącego w głębi reżimu.

Polska wg rankingu dość establishmentowego EIU nie jest krajem demokratycznym jak choćby Czechy, kraj który najlepiej spośród krajów naszeggo bloku przeszedł przez transformacje ustrojową. Polsce ta transformacja się nie udała, jesteśmy w kategorii „failed democracy”.

Szczególnie na rynku mediów „zastał się” pejzaż typowy dla reżimów: oto rynek telewizji naziemnej na którym koncesję na ogólnopolską prywatną stację telewizyjną ma tylko jedna grupa kapitałowa. Za kulisami insiderzy wypominają że dla pozyskania częstotliwości nadawczych uzywa się np. teczek z minionego reżimu, pełnych materiałów tak kompromitujących, że po dwóch dekadach wciąż pozwalających wiele uzyskać: licencje, koncesje, częstotliwości nadawcze to tylko jedne z dóbr do których pozyskania otwiera się duchy totalitarnej przeszłości.

Mimo technicznej możliwości nadawania np. 110 stacji naziemnych w technologii cyfrowej, jak funkcjonuje to w Wielkiej Brytanii, w Polsce wciąż dla ok. 10 milionów osób (ok. 30 % gospodarstw domowych) źródłem informacji jest pejzaż medialny rodem z reżimów trzeciego świata, choć nawet tam niekiedy działa po kilkanaście analogowych ogólnokrajowych stacji telewizyjnych (vide kraje Ameryki Łacińskiej).

By